Pożary traw
Wiosna to pora roku w której większość zdarzeń, przy których interweniuje straż pożarna, stanowią pożary suchej trawy. W 2011 roku na terenie miasta Częstochowy i powiatu częstochowskiego odnotowano łącznie ponad tysiąc siedemset takich pożarów, a tylko w marcu 2012 roku było ich niemal pięćset. Poniżej zamieszczamy artykuł Komendanta Powiatowego PSP w Słubicach mł. bryg. Jacka Konsewicza.
Wiosenne wypalanie traw
Gdy zima chyli się ku końcowi i promienie słoneczne topią połacie śniegu zalęgające na polach, łąkach, w ogrodach i na trawnikach, wtedy wiatr przesusza wierzchnią warstwę gleby. Przyroda budzi się z zimowego letargu do życia. Dla większości z nas jest to najpiękniejsza pora roku - jesteśmy pełni energii, chwytamy powietrze w płuca i optymistycznie, z uśmiechem na twarzach, obserwujemy otaczający nas świat, delektując się jego pięknem...
Oto sielankowy opis przedwiośnia. Taki być powinien, a jaki jest naprawdę...?
Jest to okres czynienie tzw. porządków wiosennych. Rolnicy, działkowicze, właściciele posesji, odpowiednie służby przystępują do usuwania zanieczyszczeń pozimowych na polach, w obrębie obejść domowych, w parkach, ze skwerków oraz poboczy dróg i ulic.
Utrzymywanie w czystości środowiska, w którym żyjemy, to nasz obowiązek. I tak być powinno nawet bez specjalnych zarządzeń i nakazów. Niestety, dla wielu nierozważnych i bezmyślnych osób sprzymierzeńcem w wiosennych porządkach stał się ogień.
Jak Polska długa i szeroka, nad ogródkami, drogami i polami zaczynają unosić się kłęby dymu, dając świadectwo umiłowania ludzi do porządków. Ludzi zapominających lub nieświadomych faktu, że wystarczy słaby wiatr, aby ogień wymknął się spod kontroli, a co za tym idzie - bardzo szybko rozprzestrzenił się i przeistoczył w tragiczny w skutkach pożar. Wówczas rzeczona niefrasobliwość oraz ludzka bezmyślność powodują, iż giną ludzie oraz zwierzęta: płoną pobliskie lasy, zabudowania mieszkalne, gospodarcze i altanki na ogródkach działkowych.
Mimo wielu zagrożeń utrzymuje się moda na bezmyślne podpalanie wszystkiego, co porośnięte jest usychającą trawą w różnych jej siedliskach: na łąkach, w przydrożnych rowach, wypalanie zarośli, trzcinowisk na wysychających stawach, torfowiskach, uschniętych chwastów i resztek słomy pozostawionej na polach po zeszłorocznych zbiorach. Podpalacze pytani, dlaczego to robią, odpowiadają z reguły: "Palimy chwasty, aby nie rozsiewały się ich nasiona". Należy w tym miejscu wyjaśnić, iż jest to błędne myślenie. Często bywa tak, że to właśnie chwasty - takie jak perz - dzięki głęboko ukrytym w glebie kłączom, są odporne na krótkotrwałe pożary powstające przy wypalaniu traw.
Wypalanie traw w Polsce jest niechlubną tradycją, z którą od lat zmagają się strażacy, służby leśne i ochrony środowiska, policjanci i strażnicy miejscy. Ekolodzy, naukowcy, przyrodnicy i leśnicy - wszyscy zdecydowanie apelują, że wypalanie nie jest efektywnym sposobem "odnawiania" gleby. Zostało, bowiem naukowo udowodnione wiele lat temu, że wypalanie suchej roślinności wpływa negatywnie na wiele elementów przyrodniczych. W wielkim skrócie: ziemia zostaje wyjałowiona, a nie użyźnia się; nie dochodzi do naturalnego rozkładu resztek roślinnych; przerywany jest proces formowania się próchnicy; do atmosfery przedostaje się szereg związków chemicznych będących truciznami zarówno dla ludzi, jak i zwierząt. Wypalanie traw skutkuje zabijaniem znacznej ilości organizmów żywych, niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania przyrody.
Mimo iż wypalanie traw jest szkodliwe, niedozwolone i bardzo niebezpieczne, co roku setki nierozważnych i bezmyślnych osób właśnie w ten sposób "oczyszcza" swoje pola, łąki i trawniki.
Około 30% pożarów traw powstaje w wyniku przypadkowego zaprószenia ognia, głównie za sprawą wyrzucania niedopałków z przejeżdżających pociągów czy samochodów na pobocze drogi (warto wiedzieć, że żar zapałki ma temperaturę rzędu około 800 oC, a papieros, rzucony niedopałek to około 600 oC). W żadnym z powyższych przypadków sprawcy nie biorą pod uwagę powstającego zagrożenia rozwoju pożaru na obszary leśne, a przecież jest ono bardzo realne! Trawa po okresie zimowym pali się bardzo szybko, bowiem jest wysuszona - ogień ogarnia coraz większe obszary powodując zagrożenie dla lasów, zabudowań gospodarczych, zakładów pracy itp. Aby się zapalił las, np. od suchej trawy, wystarczy 250 oC. Rzucenie niedopałka, który ma 600 oC. można przyrównać do świadomego uklęknięcia i podpalenia lasu zapałką.
Celowe podpalanie traw stanowi około 70% wszystkich pożarów traw. Najczęściej można zasłyszeć, że to zły zwyczaj osób dorosłych. Dowodem na powyższą tezę są coroczne "czarne statystyki" z których dowiadujemy się o przedziale wiekowym osób, które zginęły podczas wypalania traw. Należy zwrócić uwagę na jeszcze jeden ważny problem związany z bezmyślnym i celowym podpalaniem traw przez dorosłych: poprzez takie działanie wpływają negatywnie na świadomość dzieci, które podpalają trawę, gdyż "tak robią dorośli". Dzieci nie potrafią wytłumaczyć swoich czynów - dla nich to atrakcja, coś się dzieje (dowiedziono empirycznie). Poza tym jest to dla nich "doskonała" zabawa, bardzo często akceptowana przez opiekunów.
Dlaczego nie powinno się wypalać traw?
- Każdego roku w pożarach giną ludzie i zwierzęta
- Każdy pożar, a co za tym idzie - każda interwencja sporo kosztuje - sam przyjazd straży pożarnej do ognia kosztuje kilkaset złotych; w skali kraju są to dziesiątki tysięcy pożarów. Koszty to nie tylko wylana woda, spalone paliwo, zużyty sprzęt... To także ludzkie zdrowie a nawet życie, czego nie sposób określić w złotówkach, więc trudno sprecyzować/oszacować straty.
Są to na pewno miliony zł. Te ogromne sumy pokrywane są w ostatecznym rozrachunku z Budżetu Państwa. Oznacza to, iż to my - całe społeczeństwo - ponosimy ciężar finansowy walki z pożarami. Zapewne każdy z nas miałby ciekawsze propozycje na zagospodarowanie tak wielkich kwot pieniędzy, które każdego roku "przemijają z wiatrem". Np. można by zakupić nowy sprzęt dla strażaków, karetki pogotowia, podreperować służbę zdrowia, edukacje... itd.
- Dym będący następstwem wypalania oznacza tony toksyn
w powietrzu.
- Niszczona jest gleba.
To jedynie wybrane argumenty przeciwko wypalaniu traw.
Wypalanie traw i zarośli jest prawnie zabronione !
Wypalanie traw oprócz tego, że jest naprawdę niebezpieczne, jest też niedozwolone. Określają to odpowiednie zapisy prawne:
Ustawa z dnia 16 października 1991 r. o ochronie przyrody. (Dz. U. z 2001 r. Nr 99, poz. 1079 z późn. zm.).
art. 45 tej ustawy "zabrania się wypalania roślinności na łąkach, pastwiskach, nieużytkach, rowach, pasach przydrożnych, szlakach kolejowych lub w strefie oczeretów i trzcin".
art. 59 - "Kto wypala roślinność na łąkach, pastwiskach, nieużytkach, rowach, pasach przydrożnych, szlakach kolejowych, w strefie oczeretów lub trzcin podlega karze aresztu lub grzywny".
Ustawa z dnia 28 września 1991 r. o lasach (Dz. U. z 2000 r. Nr 56, poz. 679 z późn. zm.). Jej art. 30 ust. 3 pkt 3 mówi, że "w lasach oraz na terenach śródleśnych, jak również w odległości do 100 m od granicy lasu, zabrania się działań i czynności mogących wywołać niebezpieczeństwo, a w szczególności:
1. rozniecenia poza miejscami wyznaczonymi do tego celu przez właściciela lasu lub nadleśniczego
2. korzystania z otwartego płomienia
3. wypalania wierzchniej warstwy gleby i pozostałości roślinnych.
Kary za wypalanie traw, łąk i nieużytków.
Zgodnie z Kodeksem wykroczeń łamanie w/w przepisów zagrożone jest karami grzywny oraz aresztu.
Dodatkowe sankcje grożą osobom, które doprowadziły do czyjejś śmierci lub powstania strat materialnych.
Aby walka z tym groźnym zjawiskiem była skuteczna, "wypalacze" muszą się znaleźć pod presją szeroko pojętej opinii publicznej. Ich czyny muszą być szkalowane przede wszystkim przez współmieszkańców. Zapraszamy do wspólnej walki z wypalaniem traw!
Przestrzegamy przed zagrożeniami wynikającymi z wypalania roślinności.
Apelujemy o rozsądek!
Zanim podpalisz, zastanów się czy przez bezmyślność nie narazisz życia swojego i innych.
mł. bryg. Jacek Konsewicz
Komendant Powiatowy
Państwowej Straży Pożarnej w Słubicach

fot. K Ptasik